SMART – dzieci. Już wielokrotnie na naszym blogu poruszany był temat nowoczesnych technologii informacyjnych i ich rozwoju. Dziś chcemy się skupić na tym, jak te „nowinki technologiczne” pływają na nasze dzieci? Czy nie blokują ich kreatywnego myślenia i nie rozleniwiają? Czy tu i teraz możemy powiedzieć o naszej latorośli SMART-dziecko?
Pierwszą kwestią, którą chcemy poruszyć są wszechobecne smartfony. Dzisiaj już kilkuletnie dzieci trzymają te urządzenia w ręku. Młode osoby często uczą się przez naśladownictwo, więc biorą przykład z osób dorosłych. Dziś wsiadając do autobusu, możemy obserwować osoby, które non stop patrzą się w ekran telefonu. Dzieci już od najmłodszych lat stymulowane są wysokimi technologiami. Oczywiście nie negujemy telefonów, bo ułatwiają nam życie, ale nie możemy popadać w fonoholizm. Co to takiego? Odpowiedź znajdziecie w innym naszym artykule. Smartfony stały się bezsensownym zapełnieniem wolnego czasu dziecka. Mnóstwo aplikacji i gier sprawia, że młode pokolenie przesiaduje przed ekranem telefonu wiele godzin. Relacje rówieśnicze, rozwój fizyczny i intelektualny stanęły pod wielkim znakiem zapytania. Czy spędzasz z dzieckiem wolny czas w ciekawy sposób? Na to pytanie odpowiedz sobie sam.
Ciekawą alternatywą dla smartfonów, są smartwatche, czyli nowoczesne połączenie zegarka i telefonu w jednym. Gadżet chętnie kupowany dzieciom przez rodziców. Po co dzieciom kolejny „bajer”? Obrońcy pewnie powiedzą, że to urządzenie poza telefonem ma lokalizator GPS. Wszystko pięknie ładnie, ale po co to dziecku skoro w drodze do szkoły i ze szkoły jest pod opieką rodzica. Niestety niepokojącą sprawą jest to, że dziś dzieci nawet dziesięcioletnie przesiadują w świetlicy. Dlaczego nie uczymy dzieci samodzielności? Z autopsji: kilkanaście lat temu mając siedem lat, musiałam odebrać brata z zerówki i przyprowadzić go do domu. Bez nowinek technologicznych byłam już za kogoś odpowiedzialna i przede wszystkim samodzielna.
Kolejną sprawą, na którą chcemy zwrócić uwagę, są elektryczne hulajnogi i hoverboardy (elektryczne) deski. W dzisiejszych czasach dzieci nie muszą odpychać się nogą, jadąc na hulajnodze. Te cudowne urządzenia pozbawiają je możliwości ruchu i ćwiczenia zdolności fizycznej. Twórcy tych urządzeń zacierają ręce, a my chcąc podążać za trendem, kupujemy to, co jest „modne”. Inni mają, to niech moje dziecko też ma. Czy to jest dobre? Czy na pewno nie na własną odpowiedzialność negatywnie przyczyniamy się do rozwoju naszego dziecka?
Wszystkie urządzenia, które tak bardzo mają nam ułatwić życie, sprawiają, że staje coraz częściej nic nam się nie chce. Gadżety do wspaniałej zabawy wyzwalają w nas lenistwo, brak myślenia przyczynowo-skutkowego, brak wyobraźni, powodują zanik relacji międzyludzkich, zmniejszają aktywność fizyczną. Zanim zakupisz świetne urządzenie dla swojej pociechy, zastanów się, czy aby na pewno jest ono wam niezbędne…